"Słońce grzało tak rozkosznie, a kamień na którym siedział od dłuższego
czasu, był tak przyjemnie ciepły, że Puchatek już sobie postanowił, że
przez całą resztę poranka będzie siedział pośrodku strumyka i cieszył
się z tego, że jest Puchatkiem."
Wczoraj dużo się działo w naszym Stumilowym Lesie. Rano siedzieliśmy nad rzeczką, po południu przybraliśmy barwy lasu ucząc się maskowania. Rozkroiliśmy również wielkiego arbuza którego otrzymaliśmy podczas odwiedzin - był wprost idealny na panujący upał. Wieczorkiem wraz z sową rozpaliliśmy ognisko przy którym upiekliśmy pyszne kiełbaski.
A dziś? Dziś jest święto naszego paskowanego przyjaciela :)
Przesyłam buziaki od dzielnych Zuszków :*
udanej zabawy :)
OdpowiedzUsuńmama Julki